Tym razem niestety obyło się bez szczęśliwego zakończenia. Zespół trenera Brosza przegrał u siebie z poznańskim Lechem, tracąc dwie bramki na pograniczu pierwszej i drugiej części spotkania. Po końcowym gwizdku porozmawialiśmy o tym spotkaniu z członkiem naszego środka pola, Maciejem Wolskim. W pierwszej kolejności spytaliśmy naszego pomocnika o konfrontację przewidywań z realiami boiskowymi. Jak prezentował […]
Tym razem niestety obyło się bez szczęśliwego zakończenia. Zespół trenera Brosza przegrał u siebie z poznańskim Lechem, tracąc dwie bramki na pograniczu pierwszej i drugiej części spotkania. Po końcowym gwizdku porozmawialiśmy o tym spotkaniu z członkiem naszego środka pola, Maciejem Wolskim.
W pierwszej kolejności spytaliśmy naszego pomocnika o konfrontację przewidywań z realiami boiskowymi. Jak prezentował się Lech i jak dobrze odpowiadało to naszym przygotowaniom?
– Graliśmy dziś z Mistrzem Polski, więc spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Wiedzieliśmy, że sytuacji nie będzie tu wiele, a te, które już się nam przydarzą, trzeba będzie wykorzystać. Niestety, tak się nie stało. Lech strzelił nam bramkę do przerwy, potem od razu na początku drugiej połowy i przegraliśmy 0:2. – opisał to Wolski.
Minuty, które wstrząsnęły Niecieczą
Bramki dla rywala padły w końcowych minutach pierwszej części gry oraz na początku drugiej. Spytaliśmy naszego gracza również o opinię nt. tego newralgicznego okresu, który zadecydował o wyniku końcowym.
– Na pewno po drugiej bramce rywal złapał większą pewność siebie. W pierwszej połowie graliśmy jednak bardzo równe spotkanie. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich momentów, bo mieliśmy sytuacje na 1:0. Kiedy grasz z takim przeciwnikiem, musisz wykorzystać każdą, która się przytrafia. – odpowiedział zawodnik „Słoni”.
Intensywna obrona
Dziś zagraliśmy z bardzo renomowanym przeciwnikiem, co przełożyło się na konieczność wytężonej pracy w tyłach. Jak odbierał to Wolski, reprezentujący formacje szczególnie w to zaangażowane?
– Tak, było dziś bardzo dużo pracy w obronie. Szkoda, że mimo to nie udało się zdobyć dziś bramki i chociażby jednego punktu. Myślimy już od jutra o kolejnym spotkaniu. – zadeklarował gracz „Słoni”.
Pucharowe „odkupienie”
Kolejna okazja na przełamanie gorszej passy domowej nadarzy się nam wyjątkowo szybko, bo już w środę. 24 września o 21:00 zagramy w Niecieczy z Widzewem o awans do 1/16 finału STS Pucharu Polski. Czy tak też postrzega to drużyna?
– Nam też brakuje zwycięstwa u siebie, a najbliższa okazja będzie właśnie w meczu pucharowym. To już niedługo. Chcemy rozpocząć, a potem zbudować serię – pierwsza możliwość przyjdzie już z Widzewem. – krótko odpowiedział Wolski.
Słowo do Kibiców
Kolejny mecz PKO BP Ekstraklasy w Niecieczy zakończył się wypełnieniem całego stadionu. Nie uszło to uwadze Macieja Wolskiego, który właśnie tym akcentem zakończył całą rozmowę
– Zdecydowanie trzeba docenić Kibiców, dziś na trybunach mieliśmy kolejny sold-out. Wierzą w nas i wspierają, za co należą się im brawa i podziękowania z naszej strony. – krótko spointował gracz „Słoni”.