Nowy sezon rozpoczynamy od wyjazdu na wymagający, odległy teren. Stolica województwa podlaskiego w ostatnich latach widziała mistrzostwo i Superpuchar Polski, brązowe medale i ćwierćfinały europejskich pucharów. Wielu zespołom grało się tam naprawdę trudno. To już jednak przeszłość – na progu kolejnego sezonu Białystok zobaczy zespół Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, który w starciu z renomowanym rywalem nie […]
Nowy sezon rozpoczynamy od wyjazdu na wymagający, odległy teren. Stolica województwa podlaskiego w ostatnich latach widziała mistrzostwo i Superpuchar Polski, brązowe medale i ćwierćfinały europejskich pucharów. Wielu zespołom grało się tam naprawdę trudno. To już jednak przeszłość – na progu kolejnego sezonu Białystok zobaczy zespół Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, który w starciu z renomowanym rywalem nie stanie na straconej pozycji.
Pasmo sukcesów ostatniego dwulecia, jakie przeżyli sympatycy Jagiellonii Białystok, nie pozostało bez wpływu na skład zespołu. W trwającym oknie transferowym z klubu odeszło wielu wyróżniających się zawodników, stanowiących ścisłą ligową czołówkę na swoich pozycjach – między innymi João Moutinho, Darko Churlinov czy Mateusz Skrzypczak. I chociaż ubytki jeszcze przed pierwszym meczem zostały w większości zapełnione, białostoczanie wystawią przeciwko „Słoniom” pod wieloma względami zupełnie nowy, niezgrany jeszcze do końca zespół. Nasz rywal w pierwszej kolejce może popełniać błędy, które z chęcią wykorzysta drużyna trenera Marcina Brosza.
Historia najnowsza pokazuje ponadto, że Termalika nie należy do ulubionych rywali Jagiellonii. Bilans ekstraklasowych starć przemawia co prawda na korzyść gospodarzy, lecz nieznacznie: na pięć zwycięstw białostoczan przypadły trzy nasze, a dwa razy dzieliliśmy się punktami. O losach tych spotkań zazwyczaj decyduje jedna bramka, jeden błąd danego zespołu.
Po raz ostatni, więcej niż jednym golem rozstrzygnął się mecz w grudniu 2015 roku, wygrany przez „Słonie” 2:0. Bramki dla naszego zespołu zdobywali wówczas Dawid Sołdecki i Wojciech Kędziora. Od tego momentu oglądaliśmy wyłącznie minimalne zwycięstwa jednej z drużyn, ewentualnie bezbramkowe remisy. W ostatnim ligowym starciu między „Jagą” i Termaliką również górą okazała się nasza drużyna. Podczas chłodnego, lutowego wieczoru w Niecieczy pokonaliśmy Jagiellonię 2:1 po bramkach Piotra Wlazły i Wiktora Biedrzyckiego. Jak na dłoni widać zatem, że nasz zespół potrafi napsuć krwi białostoczanom – i z pewnością nie zawaha się zrobić tego kolejny raz, wykorzystując problemy rywala.
Do nowego sezonu po raz kolejny Jagiellonię przygotowywał trener Adrian Siemieniec. 33-latek, uznawany powszechnie za jedno z największych objawień młodego pokolenia trenerskiego, pełni swoją funkcję od kwietnia 2023 roku. Od tego momentu zdążył najpierw utrzymać zespół z Podlasia w elicie mimo dużego kryzysu wyników, a następnie zdobyć pierwsze mistrzostwo kraju w historii klubu. 12 miesięcy później dorzucił do niego brązowe medale PKO BP Ekstraklasy, Superpuchar Polski oraz ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy.
Jego intensywna przygoda przekłada się już na 103 oficjalne spotkania w roli pierwszego trenera Jagiellonii oraz średnią 1,78 punktu na mecz. Trener Siemieniec 53-krotnie wygrywał, 26 razy przegrywał, a 24 – dzielił się punktami. Dziś stanowi jedną z głównych podstaw nadziei Jagiellończyków na szybkie zgranie nowego zespołu. Wydaje się jednak, że nawet najlepszy trener potrzebuje na taki proces odpowiedniego czasu. Jak jednak potoczy się ten mecz? Przekonamy się już w piątek, 18 lipca o 18:00.