Dla pomocnika „Słoni” piątkowe spotkanie było małą podróżą sentymentalną. W Wiśle spędził kilka lat. Zawodnik cieszył się na wizytę na jej stadionie. Opuszczał go niepocieszony.
Dla pomocnika „Słoni” piątkowe spotkanie było małą podróżą sentymentalną. W Wiśle Płock spędził kilka lat. Zawodnik cieszył się z wizyty na jej stadionie. Opuszczał go niepocieszony.
– Fajnie było wrócić do Płocka. Na trybunach była moja rodzina i znajomi. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Wyjeżdżamy z niedosytem – tak mecz z Wisłą ocenił Adam Radwański.