Po sukcesie ubiegłorocznej akcji, w minionym miesiącu rozpoczęła się druga edycja projektu #EkstraPomoc. W jego ramach cyklicznie – co miesiąc – jeden z Klubów, występujących w PKO Bank Polski Ekstraklasie wybiera cel zbiórki charytatywnej, którą wspierają pozostałe zespoły.
Po sukcesie ubiegłorocznej akcji, w minionym miesiącu rozpoczęła się druga edycja projektu #EkstraPomoc. W jego ramach cyklicznie – co miesiąc – jeden z Klubów, występujących w PKO Bank Polski Ekstraklasie wybiera cel zbiórki charytatywnej, którą wspierają pozostałe zespoły.
Po Bruk-Bet Termalice i Cracovii, kolejna odsłonę koordynuje Górnik Łęczna, który wspiera rehabilitację Helenki Dylewskiej – siostry Antka Dylewskiego jednego z zawodników klubowej Akademii. Antek razem z drużyną kilka dni temu wywalczył awans do CLJ U17.
Helenka urodziła się jako wcześniak z wodogłowiem pokrwotocznym, konieczna była implantacja zastawki i drenażu odprowadzającego płyn mózgowo-rdzeniowy z główki. Niestety był to dopiero początek problemów. W wyniku nieodwracalnych uszkodzeń mózgu Helenka cierpi na mózgowe porażenie dziecięce z niedowładem spastycznym czterokończynowym oraz zespół genetycznych wad wrodzonych (syndrom Myhre). W trakcie licznych hospitalizacji obserwowaliśmy regresy nabytych umiejętności.
Całościowe zaburzenia rozwojowe sprawiają, że konieczna jest stała i fachowa rehabilitacja oraz ciągła opieka drugiej osoby. W marcu Helenka skończy 7 lat, jednak nadal nic nie mówi, ma problemy z żuciem i połykaniem oraz zaburzenia odżywiania, które wymagają wsparcia dojelitowym leczeniem żywieniowym PEG. Zaburzenia równowagi oraz obniżone napięcie mięśni tułowia powoduje bardzo silne napięcie w rękach i nogach, dlatego nadal nie pełza i nie raczkuje, nie siedzi samodzielnie i do wykonania jakiejkolwiek czynności wymaga wsparcia drugiej osoby i właściwego sprzętu ortopedycznego.
– Nigdy nie sądziłam, że opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem jest taka trudna. Trzeba się wiele nauczyć, przełamać lęki i własne słabości, nowe umiejętności, obsługa skomplikowanych sprzętów i ogrom specjalistycznej wiedzy – mówi Judyta Dylewska, mama dziewczynki.
Teraz wiem, że to prawdziwa służba i bardzo ciężka praca. To nie kilka godzin na etacie i fajrant. Moja zmiana trwa 24 godziny, a każdy dzień jest wielką niewiadomą. Nawet w zwykłe dni trudno szukać chwili wytchnienia, bo muszę być rękami i nogami dla mojej córki…, bo muszę być pielęgniarką, fizjoterapeutą, nauczycielem i matką – dodaje Pani Judyta.
Mimo to, Helenka jest wytrwała i uparta, zawsze ma swój plan! Jej pogoda ducha i wdzięczność dodają skrzydeł. REHABILITACJA Helenki jest pełna wyrzeczeń, jest nieodłącznym elementem jej życia i jedyną nadzieją na POPRAWĘ JAKOŚCI JEJ ŻYCIA. Nauczyliśmy się cieszyć z najmniejszych sukcesów, z każdego postawionego kroku, który przybliża nas do celu.
Intensywna rehabilitacja i liczne terapie, leki, środki higieny, sprzęt medyczny i zaopatrzenie ortopedyczne – są NIEZBĘDNE do codziennego życia Helenki. Jest tego tak dużo, że z trudnością ogarniamy to fizycznie i finansowo… Potrzeby są wielkie, ale dobro i zdrowie naszego dziecka są dla nas najważniejsze. Wasza pomoc i wsparcie, będą bezcennym wkładem w walce o szczęśliwsze życie naszej Helenki.
– Dziękuje za wrażliwość na nasze problemy, za próbę zrozumienia i chęć pomocy. Na co dzień niewiele nam potrzeba do szczęścia, wystarczy dobre spojrzenia i życzliwy uśmiech – mówi Judyta Dylewska, mama Helenki.