Pierwsze spotkanie u siebie to zawsze ważny, symboliczny moment sezonu. Dla nas wiąże się dziś z jedną bramką, wartą analogicznie jeden punkt. Lecz nie na tym kończą się liczby, które zanotowaliśmy w tym meczu. Przyjrzyjmy się im nieco dokładniej. Nasz zespół operował dziś z piłką przez 42% czasu gry. W jego trakcie aż szesnaście razy […]
Pierwsze spotkanie u siebie to zawsze ważny, symboliczny moment sezonu. Dla nas wiąże się dziś z jedną bramką, wartą analogicznie jeden punkt. Lecz nie na tym kończą się liczby, które zanotowaliśmy w tym meczu. Przyjrzyjmy się im nieco dokładniej.
Nasz zespół operował dziś z piłką przez 42% czasu gry. W jego trakcie aż szesnaście razy uderzał na bramkę rywala, z czego siedem razy celnie, sprawiając niemały kłopot golkiperowi gości, Krzysztofowi Kamińskiemu. Tylko jeden z tych strzałów finalnie znalazł jednak drogę do siatki: uderzenie Arkadiusza Kasperkiewicza w pierwszej części spotkania dało nam prowadzenie. Utrzymaliśmy je aż do drugiej połowy, kiedy – niestety – wyrównanie przywrócił rywalom ich kapitan, Kamil Grosicki.
Pozostałe statystyki:
Statystyki indywidualne: