Za nami mecz „Słoni” z wicemistrzem Polski z Częstochowy. Na koniec 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy ulegliśmy wyżej notowanemu rywalowi 2:3. Po ostatnim gwizdku spotkanie podsumowali obydwaj szkoleniowcy: Marcin Brosz oraz Marek Papszun. Marcin Brosz (Bruk-Bet Termalica): Przed meczem podkreślaliśmy, że na pewno czeka nas ciekawe i interesujące spotkanie. Właśnie takie było. Było bardzo emocjonujące, […]
Za nami mecz „Słoni” z wicemistrzem Polski z Częstochowy. Na koniec 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy ulegliśmy wyżej notowanemu rywalowi 2:3. Po ostatnim gwizdku spotkanie podsumowali obydwaj szkoleniowcy: Marcin Brosz oraz Marek Papszun.
Marcin Brosz (Bruk-Bet Termalica): Przed meczem podkreślaliśmy, że na pewno czeka nas ciekawe i interesujące spotkanie. Właśnie takie było. Było bardzo emocjonujące, wiele się działo pod jedną i drugą bramką do samego końca.
Szczególnie pierwsza połowa była intensywna. Nie wykorzystaliśmy jednak swojego momentu świeżo po zdobyciu bramki. Musimy więcej wyciągać z takich fragmentów – to samo podziało się w drugiej połowie, straciliśmy ten czas, kiedy mogliśmy zyskać przewagę. Mimo to walczyliśmy do ostatniego momentu o to, by chociaż jeden punkt został u nas. Chłopcy zrobili wszystko, by po bramce Igora powalczyć o coś więcej.
Zmiana Kasperkiewicza w przerwie była związana z kontuzją. Wkrótce będziemy wiedzieć więcej nt. tego, jaka jest jego sytuacja. Jesús Jiménez
nie jest jeszcze w takiej formie, jak przed laty. Pracuje jednak nad tym, by poprawić swoją dyspozycję. Dziś pokazał lepszą formę, niż ostatnio. Dał próbkę swoich wysokich umiejętności.
Kamil Zapolnik ma poważny uraz. Dzisiaj dawanie ram czasowych nie jest jeszcze wskazane. Czekamy na Kamila. Idzie to w dobrą stronę, ale wszystko zależy od lekarza i zawodnika. Nie odpowiem, czy to kwestia tygodni, czy dłuższa perspektywa. Miejsce, które go boli, jest bardzo mocno unerwione. Chcielibyśmy, by wrócił po przerwie na reprezentację, ale zobaczymy, jak się to skończy.
Marek Papszun (Raków Częstochowa): Myślę, że to był mecz dynamiczny. Miał różne momenty, „duże” momenty. Weszliśmy w niego słabo, straciliśmy bramkę. Mam za to pretensje do zespołu, bo wiedzieliśmy, że Termalica jest świetna w stałych fragmentach. Na szczęście zachowaliśmy spokój i dość szybko odrobiliśmy stratę.
W pierwszej połowie mieliśmy lekką przewagę. Druga była już dużo lepsza, graliśmy to, co chcieliśmy. W końcówce niestety zachowaliśmy się nieodpowiedzialnie, co skutkowało nerwowymi minutami, ale na szczęście zespół się z tego wybronił. To był dla nas bardzo ważny mecz, jeśli chodzi o Ekstraklasę – przegraliśmy dwa poprzednie, wiedzieliśmy, jaka jest sytuacja, więc bardzo się z tego cieszę.
Wrócił do nas Ivi López i Jean Carlos Silva, to bardzo nas cieszy. To duże postacie w szatni, ważne dla zespołu. Sięgaliśmy z nimi po najwyższe laury. Ivi zaliczył dziś doskonałą asystę, ale Jean Carlos również zagrał dobrze.