Urzędujący mistrz Polski w pierwszych tygodniach nowego sezonu przechodzi przez wyraźne turbulencje. Formy „Kolejorza” po meczach eliminacji do europejskich pucharów nie da się określić jako jednoznacznie zniżkowej – lecz daleko jej również od szczytu. Lech gra w kratkę, lepsze wyniki przeplatając gorszymi, a w efekcie: lądując w środku ligowej tabeli. W nadchodzącą sobotę przekonamy się, […]
Urzędujący mistrz Polski w pierwszych tygodniach nowego sezonu przechodzi przez wyraźne turbulencje. Formy „Kolejorza” po meczach eliminacji do europejskich pucharów nie da się określić jako jednoznacznie zniżkowej – lecz daleko jej również od szczytu. Lech gra w kratkę, lepsze wyniki przeplatając gorszymi, a w efekcie: lądując w środku ligowej tabeli. W nadchodzącą sobotę przekonamy się, czy „Słoniom” uda się wykorzystać sytuację i pokonać renomowanego rywala.
Do rozpoczynającej się kolejki ligowej Lech Poznań przystąpi niemal z samego środka stawki – ósmego miejsca w tabeli. Zapas dwóch zaległych spotkań wciąż uprawnia go do myślenia o awansie na pozycje w ścisłej czołówce (do lidera traci aktualnie właśnie sześć punktów), lecz kibice w Poznaniu wyrażają zaniepokojenie regularnymi wpadkami mistrza.
„Kolejorz” zdążył już przegrać wysoko z Cracovią, zremisować z Koroną Kielce, lecz przede wszystkim – przegrać z Zagłębiem Lubin. O ile bowiem zarówno „Pasy”, jak i kielczanie lokują się wysoko w aktualnej ligowej stawce, o tyle lubinianie sprawili sporą niespodziankę, stawiając się Lechowi na jego terenie. Dodatkowo, co również nie pozostaje bez wpływu na wyniki, zespół z Poznania od tygodni trapi plaga kontuzji, eliminująca wielu podstawowych zawodników. Poza składem z uwagi na urazy znajdują się dziś między innymi Patrik Wålemark, Daniel Håkans, Radosław Murawski, Ali Gholizadeh oraz Robert Gumny.
Wspomniane spotkanie z Zagłębiem zostało rozegrane w miniony weekend, bezpośrednio przed meczem w Niecieczy. Zespół z Poznania przystąpił do niego w wyjściowym składzie: Bartosz Mrozek – Joel Pereira, Mateusz Skrzypczak, Antonio Milić, João Moutinho – Taofeek Ismaheel, Filip Jagiełło, Antoni Kozubal, Pablo Rodríguez, Leo Bengtsson – Mikael Ishak. Po przerwie na boisku pojawili się również Yannick Agnero, Gísli Þórðarson, Luis Palma, Kornel Lisman oraz Bryan Fiabema. Lech uległ lubinianom 1:2, a jedyną bramkę dla gospodarzy z Wielkopolski zdobył Filip Jagiełło, na krótki czas wyrównując stan gry.
Trenerem „Kolejorza” od ponad roku pozostaje Duńczyk, Niels Frederiksen. Pod jego wodzą zespół z ul. Bułgarskiej odzyskał tytuł mistrzów Polski oraz zakwalifikował się do fazy ligowej Ligi Konferencji Europy UEFA. Od lipca 2024 zdążył poprowadzić Lecha w 48 oficjalnych spotkaniach, z których wygrał aż 28. Na pozostałą dwudziestkę składa się sześć remisów oraz czternaście porażek. Całość tych danych składa się na imponującą średnią punktową: 54-letni trener zdobywa z Lechem średnio 1,88 „oczka” na mecz.
Sobotnie spotkanie w Niecieczy jako arbiter główny poprowadzi sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. To jego pierwszy mecz z udziałem Bruk-Betu w trwającym sezonie. Jego asystentami będą Marcin Lisowski i Tomasz Niemirowski. Sędzią technicznym wybrany został Mateusz Mastaj. Za system VAR odpowiedzialni będą Kornel Paszkiewicz i Radosław Siejka.
„Kolejorz” jest dla w historii naszego zespołu jednym z najmniej wygodnych rywali. Choć początki sugerowały coś zgoła innego – w pierwszym ekstraklasowym spotkaniu to „Słonie” wygrały 3:1 – od dekady nie potrafimy wygrać z tym przeciwnikiem. Jednocześnie czekamy również na pierwsze zwycięstwo w naszym domu podczas trwających rozgrywek. Czy uda się nam przełamać dwie niekorzystne passy za jednym zamachem? Przekonamy się już w sobotę wieczorem. Pierwszy gwizdek rozpocznie mecz Bruk-Betu z Lechem Poznań o 17:30. Bilety na spotkanie zostały wyprzedane.
